4/21/2010

Środa

Rozmiar dekoltu Zuzi i ramiączko czarnego stanika wciąż niesfornie wysuwające się spod bluzki manifestują wiadomy dzień jej cyklu menstruacyjnego.

Jak zwykle przy takich okazjach jest bardzo serdeczna.

Ja karmię się tą serdecznością.

Zagaduje przy każdej okazji. Naciągam na dłuższe wyznania.

Nie jest ważne co mówi. Liczy się to, że poświęca mi swoją uwagę, a ja mam pretekst by odchylony w fotelu patrzeć na nią i wyobrażać sobie kształt jej piersi pod wydekoltowaną bluzeczką

Pasożytuje nie dając w zamian nic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz