Pada deszcz, ale ponieważ szczodry pracodawca zaplanował grilla, od dwóch godzin pod moim oknem piecze się karkówka.
Pan dozorca, właśnie siłuje się z beczką piwa, którą stara się wtoczyć pod zadaszenie.
Nie wiem czemu, ale zamiast cieszyć się perspektywą darmowej wyżerki, mam chęć jak najszybciej stąd zniknąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz